Nie milkną echa po poniedziałkowym tragicznym wypadku na DW631 w Nieporęcie na wysokości „Dzikiej Plaży”. Doszło tam do czołowego zderzenia dwóch samochodów osobowych. Według wstępnych ustaleń kierowca Skody nagle zjechał na przeciwległy pas ruchu i uderzył w jadące z przeciwka BMW. Niestety mężczyzna prowadzący Skodę dachował i wbił się w barierki – zginął na miejscu. To 34 – letni mieszkaniec gminy Radzymin. Kobieta z niemieckiego auta doznała tylko niegroźnych obrażeń. Strażacy którzy przybyli na miejsce za pomocą urządzeń hydraulicznych rozgięli blachę i wydobyli zakleszczonego Marcina M. jednak na ratunek było już za późno. W zniszczonym samochodzie ratownicy zauważyli jeszcze dwa dziecięce foteliki, szybko okazało się jednak że zmarły mężczyzna jechał sam.
— Tego wieczoru było ślisko. Skoda musiała jechać dość szybko. Kierowcę nagle zarzuciło, stracił panowanie nad autem i doszło do zderzenia – powiedziała nam jedna z osób która zatrzymała się po wypadku żeby udzielić pomocy poszkodowanym.
W zdarzeniu brał udział jeszcze jeden samochód marki BMW. Jego kierowca z dużą siłą uderzył w przydrożną, betonową latarnię. Mężczyzna z niewiadomych powodów szybko oddalił się z miejsca wypadku nie udzielając pomocy rannym. Mimo użytego policyjnego psa tropiącego nie udało się go odnaleźć. Następnego dnia sam zgłosił się na policję. Trwa postępowanie wyjaśniające. Śledczy dokładnie sprawdzają jaki był udział tego samochodu w całym zdarzeniu.
Wszystkie szczegóły i okoliczności tego dramatycznego wypadku bada Komenda Powiatowa Policji w Legionowie i Prokuratura Rejonowa w Legionowie.
Po wypadku ulica Zegrzyńska w Nieporęcie była całkowicie zablokowana przez kilka godzin. Wraki rozbitych aut na parking depozytowy przetransportowała firma Auto Pomoc – Zawadzki.
Autor: QBA, WWL112.PL
Foto: [Reporter002], PSP Legionowo, APZ