Mieszkańcy powiatu wołomińskiego wjeżdżający do stolicy trasą ekspresową S8 muszą zapomnieć o ciężkiej nodze. Odcinkowy pomiar prędkości działa zaledwie 2 tygodnie, a kierowcy otrzymali już ponad 6000 mandatów. Ograniczenie w kontrolowanym miejscu wynosi 120 km/h dla samochodów osobowych i 80 km/h dla ciężarówek.
System rejestrujący średnią prędkość na określonym odcinku trasy S8 działa od 23 listopada. Kierowcy wjeżdżający do Warszawy od strony naszego powiatu powinni uważać już przed zjazdem na Marki, na wysokości ulicy Szpitalnej. To właśnie tam rząd kilku specjalistycznych kamer i czujników rozpoczyna mierzyć naszą średnią prędkość. Koniec pomiaru następuje na Trasie Toruńskiej tuż przed zjazdem na ulicę Łabiszyńską. Drugi punkt kontrolny na S8-ce zainstalowano pomiędzy ulicą Lazurową, a węzłem Konotopa. Na obu tych odcinkach dopuszczalna prędkość z jaką mogą poruszać się samochody osobowe to 120 km/h. Niestety kierowcy notorycznie zapominają, że są obserwowani przez czuje oko kamery i nie zdejmują nogi z gazu. W okresie 2 tygodni nowy system zarejestrował w sumie prawie 6100 wykroczeń.
– Głównie są to naruszenia prędkości od 11 do 20 km/h powyżej tego niż pozwalają przepisy, ale urządzenie zarejestrowały również 60 przypadków przekroczenia prędkości o co najmniej 50 km/h – powiedziała Monika Niżniak, rzecznik Głównego Inspektora Transpotru Drogowego.
Uśredniając dane system rejestruje około 900 przypadków łamania prawa na dobę, co oznacza, że mandaty „płyną” do kierowców szerokim strumieniem. Tu rodzi się pytanie czy rzeczywiście odcinkowy pomiar prędkości poprawi bezpieczeństwo na owianej złą sławą trasie S8. Póki co nadal nie ma dnia bez wypadku czy kolizji. Jedno jest pewne jeśli uczestnicy drogi będą dawać łapać się tak często to warta 4 miliony złotych inwestycja zwróci się błyskawicznie.
Autor: Jakub Pietrzak
Foto: [Reporter001]