08.01.2022, godz. 21:20. Niecodzienna sytuacja miała miejsce w Wołominie przy skrzyżowaniu ulic 1 Maja i Matejki. Jeden z mieszkańców Kobyłki pod osłoną nocy, jednak nie pod osłoną kamer woził swoim terenowym Mercedesem odpady. Nie byłoby w tym nic szczególnego gdyby mężczyzna nie podrzucał śmieci do małego miejskiego kosza ulicznego. Za pierwszym razem podjechał ukradkiem i wyrzucił zużyte jarzeniówki i czym prędzej odjechał. Wszystko widać na nagraniu zamieszczonym pod artykułem.
-Świetlówki to odpad niebezpieczny. Nie wolno go wrzucać do przypadkowych pojemników tym bardziej ustawionych na chodniku. To wykroczenie polegające na pozbywaniu się śmieci niezgodnie z regulaminem czystości i porządku w gminie Wołomin – powiedziała nam Agnieszka Pękul z wołomińskiej Straży Miejskiej.
Dwie noce później około godziny 23:00 luksusowy Mercedes ponownie podjechał pod ten sam kosz na śmieci. Znowu dostojnym krokiem wysiadł z niego postawny mężczyzna w średnim wieku. Z bagażnika wyciągnął biały wór i wrzucił do „kubła”. Tym razem był to popiół z pieca, pozostałość po ekogroszku. Mieszkaniec Kobyłki szybko został namierzony przez oko miejskiego monitoringu i odnaleziony przez funkcjonariuszy Straży Miejskiej.
-Kierowca tłumaczył nam, że nie wiedział, że nie może robić takich rzeczy. Za powtarzające się wykroczenie został ukarany dwoma mandatami – dodała strażniczka.
Kara za podrzucanie śmieci wyniosła w sumie 800 złotych. Jednak kierowca Mercedesa powinien być zadowolony. Za parkowanie na przejściu dla pieszych został już tylko pouczony.
Autor: JP, WWL112.PL
Foto/Video: SM
Ten ”luksusowy” mercedes nie jest warty więcej niż 15 tys. zł. Mercedes ML w163…
Dopierdzieliłbym mu mandat połowę Merca